Od połowy stycznia za egzaminy na prawo jazdy zapłacimy średnio o 26 proc. więcej niż teraz. Cena za test i egzamin praktyczny na kategorię B skoczy ze 134 do 170 zł - wylicza "Dziennik Gazeta Prawna". Podwyżkę zakłada projekt rozporządzenia ministra transportu, który trafił do konsultacji międzyresortowych.
Resort transportu tłumaczy podwyżki m.in. tym, że od 2006 r. nie było waloryzacji cen egzaminów, a w tym czasie wzrosły ceny m.in. paliwa. Według ministerstwa z powodu niżu demograficznego w najbliższych latach będzie o ok. 40 proc. mniej kursantów. Wpłynie to na pogorszenie się sytuacji finansowej wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Część z nich może mieć kłopoty z płynnością finansową. Ze zmian cieszą się przedstawiciele WORD-ów, którzy podkreślają, że przez 6 lat realne koszty ich działalności poszły w górę. Oprócz inwestycji w place manewrowe czy auta, musieli zakupić sprzęt informatyczny do obsługi nowych egzaminów - dodają urzędnicy.
Styczniowe zmiany będą dotyczyć m.in. egzaminu teoretycznego. Zamiast zestawu pytań, które teraz są ogólnodostępne i można się ich nauczyć na pamięć, egzamin będzie miał formę "dynamiczną". Na ekranie komputera będą się pojawiać filmy, sytuacje drogowe na które trzeba będzie reagować na bieżąco. Od kilku miesięcy ośrodki ruchu drogowego przeżywają oblężenie, podobnie zresztą jak szkoły nauki jazdy. Kursanci chcą przystąpić do egzaminu jeszcze zanim zmiany wejdą w życie. Każdy kierowca między czwartym a ósmym miesiącem od uzyskania prawa jazdy, będzie musiał odbyć dwa dodatkowe płatne kursy. Będą one kosztować około trzystu złotych.