Pierwsze ogólnodostępne treningowe centrum lawinowe od dziś działa na Kalatówkach w Tatrach. Uruchomione w ramach akcji "Lawinowe ABC" służyć będzie wszystkim chętnym - turystom, narciarzom i wspinaczom - którzy będą chcieli zdobywać doświadczenie w ratownictwie lawinowym.
Zestaw treningowy, z którego można korzystać na Kalatówkach, składa się z konsoli sterującej oraz zakopywanych pod śniegiem nadajników, które imitują "ofiary" lawiny. Stosując własne zestawy lawinowe i ustawiając odpowiednio trening, można uzyskać sytuację podobną do tej na lawinisku, gdy pod śniegiem znajdują się zasypani ludzie, a osoby pozostałe na powierzchni muszą jak najszybciej je odnaleźć, wykorzystując detektory lawinowe i sondy.
Gdy na konsoli sterującej wybierzemy liczbę "ofiar", wyświetli się nam czas, w jakim powinniśmy je zlokalizować i wydobyć. Oczywiście w sytuacji autentycznego wypadku warunkiem powodzenia akcji jest posiadanie zarówno przez ofiarę, jak i poszukującego detektorów lawinowych.
Centrum treningowe na Kalatówkach to pierwsze miejsce w Polsce, gdzie przy pomocy tego systemu może poćwiczyć każdy. Do tej pory zajęcia przy wykorzystaniu tak zaawansowanego sprzętu obywały tylko w ramach kursów lawinowych organizowanych w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
Centrum zostało umiejscowione bardzo blisko popularnych szlaków turystycznych, nieopodal Hotelu Górskiego na Kalatówkach. Z Kuźnic, a więc dolnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch, można tam dotrzeć w około 30 minut. Trenować można codziennie od zmierzchu do świtu. Dodatkowo w weekendy między godziną 10 a 15 w doskonaleniu umiejętności lawinowych będą pomagać przeszkoleni wolontariusze Tatrzańskiego Parku Narodowego wyposażeni w dwa zestawy lawinowe.
Kluczowe dla zmniejszenia liczby ofiar, które giną w lawinach, jest upowszechnienie wiedzy i zdobywanie doświadczenia w odpowiednim planowaniu wycieczki i szacowaniu ryzyka, które podejmujemy. Wymaga to rozległej wiedzy i ciągłego doskonalenia. Osoby, które nie mają możliwości zdobycia tej wiedzy, nie powinny wychodzić w teren wysokogórski zagrożony lawinami lub powinny korzystać z pomocy fachowców.
Drugim niezwykle ważnym elementem jest ratownictwo koleżeńskie. To właśnie osoby, które nie zostały zasypane, mają największe szanse na odnalezienie ofiar lawiny. Oczywiście pod warunkiem, że mają odpowiedni sprzęt i potrafią się nim posłużyć. Służby ratownicze (w tym TOPR) mają bardzo małe szanse, by w krytycznym czasie dotrzeć na lawinisko. Cała nadzieja w edukacji i upowszechnieniu sprzętu zwiększającego nasze szanse - mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.
Odnalezienie kogoś pod śniegiem wymaga sporych umiejętności, a przede wszystkim doświadczenia. Możliwości odpowiedniego treningu stwarza właśnie uruchomione na Kalatówkach centrum. Osoby początkujące powinny jednak najpierw udać na specjalne kursy lawinowe organizowane między innymi przez instruktorów TOPR.
Warto szkolić się i uczyć. Również ja, choć uważam się za osobę doświadczoną górsko, cały czas się szkolę. Warto korzystać z możliwości technicznych, które nam w tym pomogą, takich jak centrum. Gdy zdarza się wypadek, działają olbrzymie emocje. Do tego dochodzą emocje związane z faktem, że jesteśmy w przepaścistym, zagrożonym lawiną terenie. Wyszkolone umiejętności, nabyty podczas ćwiczeń automatyzm, nie wyleci z nas w takiej sytuacji. A jeśli to będzie wiedza nieodświeżana, nieusystematyzowana, spowodować może spowolnienie akcji ratunkowej lub wręcz niemożność odszukania ofiary pod lawiną - tłumaczy Paweł Skawiński dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Równie ważne jak szkolenie, które pomoże nam właściwie działać podczas wypadku, jest profilaktyka. Wiedza, jak nie spowodować zejścia lawiny, jak nie wejść w zagrożony teren. Te dwie rzeczy powinny iść ze sobą w parze. Żadne wyposażenie nie zagwarantuje nam bowiem bezpieczeństwa w terenie zagrożonym lawiną - dodaje.