"Mam wrażenie, że poziom oburzenia medialnego na Polskę jest olbrzymi. To się również przejawia w krytycznym osądzie Polski przez przeciętnych Ukraińców" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM dr Adam Eberhardt, który dwa dni temu wrócił z Kijowa. Ekspert ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego zaznaczył, że skala pozytywnej oceny działania Polski po pierwszym roku wojny była ogromna, ale szybko topnieje. "Pytanie, jak będzie to wyglądało w perspektywie najbliższych tygodni, miesięcy, jeżeli ten spór (m.in. dotyczący importu ukraińskich produktów) będzie się ciągnął albo eskalował" - zauważył.
Gość RMF FM podkreślił, że sporu ukraińsko-polskiego można było nie zaogniać i szukać jego rozwiązania w gabinetach polityków. To się jednak nie udało. Dlaczego? Myślę, że troszkę nadmiernie emocjonalnie obie strony reagowały, szczególnie strona ukraińska - tak, jakby mogła narzucać własne warunki. Pamiętamy wystąpienie Wołodymyra Zełenskiego w ONZ - mówił.
Jego zdaniem ostre wystąpienia ukraińskich polityków to sposób zrzucania odpowiedzialności za sytuację wewnętrzną na państwa trzecie.