Centralne Biuro Antykorupcyjne bierze pod lupę przetargi różnych instytucji na sprzęt komputerowy i systemy IT, ale samo ma z tym problem - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o przetarg na sprzęt i oprogramowanie dla "mobilnych stanowisk informatyki śledczej". Potrzebny sprzęt jest opisany tak precyzyjnie, że z góry wiadomo, iż wygrają go... konkretne firmy.
Biuro tłumaczy, że szczegółowo opisało sprzęt z praktycznych powodów. Pracownicy CBA chcą pracować na sprzęcie kompatybilnym z komputerami, które posiadają. Jednak dla ekspertów to nie jest wytłumaczenie. Przetarg ukazuje, że problem vendor lock-in, czyli uzależnienia od dostawcy może wystąpić nawet w CBA - mówi Ryszard Michalski z Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania.
Jak podkreśla, skazywanie się na jednego producenta oprogramowania może skutkować nieefektywnym wydawaniem środków publicznych. Gdy nie ma konkurencji, ceny mogą być wysokie, ot prawo rynku - wyjaśnia.
Nie tylko CBA miało podobny problem - stwierdza "DGP" i wylicza, że dotyczył on też m.in. Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, resortów rozwoju regionalnego oraz administracji i cyfryzacji.