Kierowcy z Rosji, Ukrainy czy Białorusi nie muszą się bać polskich fotoradarów. Mandatu i tak nie dostaną – alarmuje "Rzeczpospolita".
Kierowca średnio co dziesiątego auta uchwyconego przez fotoradar na przekroczeniu prędkości unika kary. Tylko dlatego, że samochód jest zarejestrowany poza UE. To głównie kierowcy zza wschodniej granicy.
Od ponad roku, dzięki nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym możliwe jest szybkie ustalenie właściciela lub posiadacza pojazdu zarejestrowanego w innym państwie Unii, uchwyconego przez fotoradar przy przejeżdżaniu na czerwonym świetle lub przekraczaniu dopuszczalnej prędkości.
Wspomniana wymiana danych dotyczy państw europejskich, które zastosowały dyrektywę, dlatego nie ma możliwości egzekwowania odpowiedzialności wobec kierujących z innych państw, chociażby z Rosji - podkreśla Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.
(ug)