Wyjaśniła się tajemnica niezwykłego zjawiska na norweskim niebie. Potężna spiralna łuna nad Norwegią to efekt nieudanej rosyjskiej próby rakietowej. Znów nie wypalił test Buławy. Rakieta balistyczna została wystrzelona wczoraj z okrętu podwodnego "Dmitrij Doński" na Morzu Białym. Do tej pory na trzynaście prób tej broni aż dziewięć zakończyło się fiaskiem.
Tym razem próba pocisku zakończyła się niepowodzeniem, ponieważ silnik rakiety okazał się niesprawny, a w następstwie włączono jej samolikwidator.
R-30 Buława to pocisk balistyczny o zasięgu międzykontynentalnym. Jest przeznaczony do przenoszenia przez rosyjskie okręty podwodne projektu 955. Pocisk jest w stanie przenieść do 10 głowic. Zdaniem rosyjskich specjalistów, Buława może spenetrować praktycznie każdą obronę przeciwrakietową na świecie. Innowacyjność pocisku polega na tym, że jest on w stanie nieprzewidywalnie zmieniać trajektorię lotu.
Pierwotnie nowy pocisk miał wejść do użytku w 2006 roku, jednak z powodu serii niepomyślnych prób termin kilkakrotnie przesuwano. Pierwsze trzy okręty podwodne nowej generacji, znane jako klasa Boriej (Boreasz), mają zostać wyposażone w "buławy" do 2010 roku.