Nastolatki wpatrzone w ekran swoich smartfonów czy innych urządzeń mobilnych czują się zauważalnie mniej szczęśliwe niż rówieśnicy, którzy mają bogatszy świat poza internetem - przekonują naukowcy z San Diego State University. Wyniki badań, opublikowane dziś na łamach czasopisma "Emotion", pokazały, że młodzi ludzie są tym bardziej szczęśliwi, im większą część swojej aktywności koncentrują na rzeczywistych kontaktach z innymi ludźmi. Zdaniem autorów pracy, to czas spędzany przed ekranem wpływa na nastrój i poziom zadowolenia z życia, nie odwrotnie.
Jean M. Twenge i Gabrielle Martin z SDSU oraz W. Keith Campbell z University of Georgia przeanalizowali dane zebrane wśród ponad miliona nastolatków w ramach amerykańskiego programu Monitoring the Future (MtF). Uczniów 8, 10 i 12 klasy, w wieku od 13 do 18 lat pytano tam m.in. o ilość czasu spędzanego ze smartfonem czy tabletem w ręku albo przed ekranem komputera, aktywności poza domem, w tym bezpośrednie kontakty z rówieśnikami, wreszcie ogólny poziom zadowolenia z życia.
Okazało się, że nastolatki, które wpatrują się w ekran najdłużej, grając w gry komputerowe, esemesując czy udzielając się na portalach społecznościowych, czują się znacząco mniej szczęśliwe niż te, które wciąż większość czasu spędzają na zajęciach sportowych, czytaniu czasopism czy bezpośrednich rozmowach z koleżankami i kolegami.
Zdaniem prof. Twenge to raczej czas przed ekranem prowadzi do obniżenia radości z życia niż odwrotnie. Choć nasze badania nie mogą wskazać na przyczynowość tego efektu, szereg innych prac naukowych wskazywało już, że media społecznościowe humoru nam nie poprawiają, natomiast brak szczęścia nie przykuwa nas do ekranu - zauważa. Autorzy pracy przyznają równocześnie, że kompletna izolacja od mobilnych gadżetów, nie jest żadną drogą do szczęścia. Kluczowe znaczenie ma umiar. Według opublikowanych na łamach czasopisma "Emotion" danych, poziom szczęścia rośnie mniej więcej do poziomu godziny przed ekranem dziennie, powyżej już spada.
Analizując dane od lat 90. minionego stulecia autorzy pracy zauważyli, że zadowolenie z życia, poczucie własnej wartości i poziom szczęścia nastolatków od 2012 roku wyraźnie spada. To w tym roku liczba młodych ludzi na co dzień korzystających ze smartfonów przekroczyła 50 procent. Wygląda na to, że nie ma w tym przypadku. Jeśli w latach 2012-2016 coś się w życiu nastolatków zmieniło, to właśnie udział czasu spędzanego przed ekranem kosztem snu i innych aktywności - mówi Twenge. Obserwujemy znaczne pogorszenie samopoczucia nastolatków, wybuch popularności smartfonów wydaje się najbardziej sensownym wytłumaczeniem tego efektu - dodaje.
(mn)