Pytanie wraca jak bumerang, gdy okazuje się, że kolejne państwowe placówki służby zdrowia wprowadzają opłaty za niektóre usługi. Przykład z Ostrzeszowa w Wielkopolsce - tamtejsze pogotowie ratunkowe pobiera od pacjentów pieniądze za zastrzyki wykonywane w weekend.
Zdaniem wielu chorych, to działanie niezgodne z prawem, bo pogotowie wygrało przetarg na zapewnienie bezpłatnej opieki medycznej w dni wolne od pracy:
Reporter RMF Michał Szpak rozmawiał z dyrektorem szpitala, który zarządza pogotowiem. Jak tłumaczy, gdyby zabiegi były darmowe, to szpital musiałby do nich dopłacać.
Wszystko przez nieopłacalne kontrakty zawarte po strajkach lekarzy rodzinnych dotyczących właśnie opieki medycznej w weekendy: Jak bardzo mamy jeszcze dopłacać i z czego mamy dopłacać? Jeżeli się mówi o zadłużeniu służby zdrowia, to trzeba uczciwie powiedzieć, z czego ono wynika. Między innymi z tego – mówi dyrektor szpitala.
Winą za taki stan rzeczy dyrektor obarcza właśnie lekarzy rodzinnych, którym udało się przerzucić część swoich kosztów na barki szpitali i stacji pogotowia: Ja nie podpisywałem kontraktu na kontynuację i ponoszenie kosztów kontynuacji ordynacji lekarzy rodzinnych - dodaje dyrektor. Kto nie zapłaci, na zabieg nie trafi. Pacjenci więc płacą, a pogotowie kasuje, mimo że nie powinno.