Ogień nie daje spokoju mieszkańcom zachodnich stanów USA. Choć strażacy zdołali w czasie weekendu ugasić siedem wielkich pożarów, to jednak służby pożarnicze poinformowały, że w tym samym czasie ogień wybuchł w 11 kolejnych miejscach. Przyczyną pożarów są susza i uderzenia piorunów.
Sytuacja w dziesięciu stanach zachodniego wybrzeża jest nadal bardzo poważna. Od tygodnia spłonęło tam już 330 tysięcy hektarów lasu. W dalszym ciągu płonie ok. 150 tysięcy ha. Z 35 wielkimi pożarami w Kalifornii, Idaho, Montanie, Nevadzie, Nowym Meksyku, Oregonie, Teksasie, Utah, Wyoming i stanie Waszyngton walczy ponad 26 tysięcy strażaków. Najgorsza sytuacja panuje w północno-zachodnich stanach. Silny wiatr sprzyja szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia. Gdzie indziej pogoda nieco polepszyła się, jednak służby pożarnicze ostrzegają, że nadal istnieje niebezpieczeństwo wybuchu pożarów w nowych miejscach. W północno-wschodniej Kalifornii ogłoszono alarm z powodu silnych wiatrów i bardzo niskiej wilgotności.
10:15