Lasy i pola na polskim i czeskim pograniczu z Niemcami zamieniają się w wysypiska. Skala przemytu śmieci rośnie, bowiem ładunki ciężarówek wjeżdżających do Polski kontrolowane są już tylko wyrywkowo.
Przed przystąpieniem Polski do UE celnicy wyłapywali rocznie 300 nielegalnych transportów z odpadami.
Efekt braku kontroli niemieckich ciężarówek z odpadami widać wzdłuż całej strefy przygranicznej. W Grzepnicy znaleziono setki bel sprasowanych opakowań po napojach i folię aluminiową. W byłym PGR w Dobrej Szczecińskiej, Niemcy wyrzucili z wywrotek zgniecione butelki plastikowe. W Policach pozbyli się kilkuset ton starych opon. W przygranicznych lasach można natknąć się na pralki, telewizory, akumulatory, a także wraki aut porzucane przez sąsiadów zza Odry.
Za nielegalny wywóz śmieci w Polsce grozi kara do pięciu lat więzienia. Jak do tej pory nie było jednak przypadku, aby sprawcy trafili za kraty.