Ogromny 146-calowy telewizor, ekran, który można zwijać jak kartkę papieru, dron podwodny, czy opaska ułatwiająca zasypianie... To tylko niektóre z ciekawych urządzeń zaprezentowanych na tegorocznych targach CES w Las Vegas.
Na początku każdego roku oczy fanów elektroniki skierowane są na Las Vegas. To tam, w kilku ogromnych halach, odbywają się jedne z największych targów elektroniki użytkowej CES (Consumer Electronics Show). W tym roku organizatorzy chwalą się liczbą ponad 3900 wystawców.
Targi odwiedza kilkaset tysięcy osób z ponad 150 krajów. Nic więc dziwnego, że wiele firm pręży muskuły prezentując swoje najbardziej futurystyczne prototypy, aby udowodnić, kto jest najlepszy.
Na targach w Las Vegas tradycyjnie głośno jest o telewizorach. W dalszym ciągu liczy się rozmiar, jakość obrazu, czy zastosowana technika wyświetlania. W tym roku jeszcze można dodać jeden punkt - elastyczność. Firma LG zaprezentowała może nie największy, ale za to najbardziej gibki telewizor w historii. To 65-calowy OLED, który właśnie za sprawą zastosowanej matrycy może się zwijać. W czasie prezentacji można było zobaczyć jak ekran chowa się do niewielkiej podstawy. Technologia robi wrażenie, ale pojawia się pytanie, czy komuś przyda się fakt, że jego telewizor można zwinąć w rulon?
Samsung postanowił udowodnić, że rozmiar ma znaczenie. W Las Vegas można było zobaczyć prawdziwe monstrum - 146-calowy telewizor "The Wall". Zastosowano w nim technologię microLED, która ma rywalizować z matrycą OLED.
Jak twierdzą producenci, telewizory microLED będzie można łączyć modułowo, ale bez widocznej ramki, jak w przypadku innych ekranów. Samsung chwali się też inteligentnym skalowaniem obrazu do rozdzielczości 8K. Nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztowała ta "ściana".
Na targach w Las Vegas widać, że wiele firm rozwija swoje działy "medyczne". Prezentowane są aplikacje i urządzenia, które mają monitorować stan naszego zdrowia.
Philips zaprezentował rodzaj opaski, która pomaga wyspać się. Smart Sleep zakładamy na głowę i łączymy ze specjalną aplikacją. Urządzenie wykrywa poszczególne fazy snu i aby podtrzymać sen głęboki emituje tak zwany biały szum. Dzięki aplikacji możemy dokładnie przeanalizować nasz sen i sprawdzić, kiedy chrapiemy.
Spory ruch można zauważyć w branży dronów. W dalszym ciągu widać przede wszystkim rozwój małych statków latających przeznaczonych do fotografowania i kręcenia wideo, ale cieszy fakt, że coraz więcej mówi się o innych dronach. To m.in. drony sportowe, które stają się coraz bardziej popularne. Z powietrza schodzimy jednak też pod wodę. Według niektórych słowników, to już raczej nie są drony, ale na pewno na sklepowych półkach będą w tym samym dziale. Chodzi o zdalnie sterowane urządzenia przeznaczone do wody.
Jedna z firm na CES 2018 zaprezentowała "wodnego drona" PowerDolphin. Zastosowań takiego "drona" jest wiele. Od pomocy ratownikom w poszukiwaniach zaginionych, po tworzenie wspaniałych podwodnych ujęć dzięki kamerze 4K.
(MN)