Urząd Lotnictwa Cywilnego przygotował nowe rozporządzenie, które ma dotyczyć obsługi najpopularniejszych w Polsce statków bezzałogowych, ważących do 25 kilogramów. Ułatwienie polegałoby na tym, że operator mógłby sterować dronem znajdującym się nie tylko w zasięgu jego wzroku, ale także poza nim. Ta zmiana może wejść w życie już w pierwszej połowie przyszłego roku - przewiduje Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
W najbliższych miesiącach to rozporządzenie według mnie zostanie zaakceptowane przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Ten resort konsultuje treść rozporządzenia z innymi ministerstwami. W dużej mierze powinno to pomóc uregulować kwestię dronów - dodaje Piotr Samson. W tej chwili żeby latać dronem poza zasięgiem wzroku można latać tylko w specjalnej przestrzeni wydzielonej przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej,
Ułatwienie polegałoby na tym, że operator mógłby sterować dronem znajdującym się nie tylko w zasięgu jego wzroku, ale także poza nim. Po kilku latach doświadczeń, w tym współpracy międzynarodowej, wiemy już, że da się to robić bezpiecznie. W tej chwili tego rodzaju loty są ograniczone jedynie do lotów w specjalnie wydzielonych strefach, więc wykonanie jakiegokolwiek dalszego lotu jest problematyczne. Planujemy przy spełnieniu pewnego rodzaju warunków dopuszczenie takich lotów w zastosowaniach profesjonalnych. Pamiętajmy, że w niektórych sytuacjach takie zastosowania mają wpływ nawet na bezpieczeństwo państwa - mówił w lipcu w rozmowie z RMF FM Paweł Szymański z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Osób, które zarabiają na dronach, czyli obsługują statki bezzałogowe w celach komercyjnych jest już w Polsce ponad pięć tysięcy.
(az)