W poniedziałek 21 stycznia miliony osób na całym świecie podziwiały na niebie całkowite zaćmienie Księżyca oraz superpełnię. Jednak bardziej spostrzegawczy dostrzegli na nagraniach "niebiańskiego spektaklu" także meteoryt, który uderzył w powierzchnię satelity.
Całkowite zaćmienie Księżyca w Polsce rozpoczęło się w poniedziałek o godz. 5.41 i trwało do 6.43. W tym czasie powierzchnia Srebrnego Globu widziana z Ziemi zmieniła również swoją barwę na czerwoną. Zjawisko to określane jest mianem "krwawej superpełni", z ang. "Super Blood Wolf Moon". W dużej części Polski obserwację "superksiężyca" utrudniały gęste chmury oraz mgła. Zjawisko to lepiej widoczne było m.in. w Niemczech, Hiszpanii czy w krajach Ameryki Południowej.
Całkowite zaćmienie Księżyca oraz superpełnia nie były jednak jedynymi zjawiskami, jakie można było zobaczyć na niebie 21 stycznia. Jak informują zagraniczne serwisy, powołując się na specjalistów w dziedzinie badań przestrzeni kosmicznej, podczas zaćmienia Księżyca w powierzchnię ziemskiego satelity uderzył bowiem meteoryt.
Zdarzenie w postaci małego błysku, żółto-białej plamki pojawiającej się na powierzchni Księżyca, zostało zarejestrowane nie tylko przez astronomów, ale także przez amatorów obserwacji nocnego nieba, którzy prowadzili transmisje online.
O tym, że żółto-biała plamka faktycznie była meteorytem, poinformował jako pierwszy Jose Maria Madiedo, astronom z Uniwersytetu Huelva w Hiszpanii. Naukowiec umieścił w serwisie YouTube nagranie, na którym widać dokładnie moment uderzenia oraz niewielki rozbłysk na powierzchni Księżyca.
Do uderzenia meteorytu w Księżyc doszło ok. 5.41 czasu polskiego.
Chociaż nie dokonano jeszcze formalnej oceny wielkości kosmicznej skały, Madiedo uważa, że prawdopodobnie waży około dwóch kilogramów i jest mniej więcej wielkości piłki nożnej.
Jak podkreśla astronom, dotychczas nigdy nie udało się zarejestrować uderzenia meteorytu w Księżyc podczas zaćmienia.