Małżeństwo służy męskiemu zdrowiu - potwierdzili naukowcy. Panowie mieszkający samotnie umierają młodziej. Co więcej, przyzwyczajenia wyrobione w stanie bezżenności są bardziej zabójcze niż palenie tytoniu.
W badaniach nadzorowanych przez Szkołę Zdrowia Publicznego w Harvardzie lekarze i socjolodzy przeprowadzili ankiety wśród dziesiątków tysięcy mężczyzn. Pytano ich o stan cywilny, dietę, nawyki.
Okazało się, że najlepsze dla zdrowia mężczyzny jest pozostawanie w jednym stałym związku. Przy drugim małżeństwie panowie folgują swoim słabościom i... tyją. Z kolei samotność z wyboru lub z konieczności sprzyja nałogom. Mężczyźni spędzają więcej czasu w pracy i odżywiają się nieregularnie. Mają też więcej kłopotów z odreagowywaniem stresów. A to sprzyja powstawaniu chorób.