Uważajcie na kremy przeciwsłoneczne w czasie wakacyjnego plażowania - alarmują francuscy naukowcy. Skandal wywołały ich najnowsze badania. Okazało się bowiem, że cześć kosmetyków chroniących przed słońcem jest dużo mniej skuteczna, niż zapewniają producenci.

W przypadku aż ponad jednej czwartej kremów przetestowanych przez naukowców z Laboratorium Farmaceutyki Przemysłowej na Uniwersytecie w Nancy, okazało się, że umieszczany na opakowaniach wskaźnik ochrony przeciwsłonecznej jest znacznie zawyżany przez producentów.

Dotyczy to nawet produktów renomowanych marek takich jak "Avene" czy "Roge Cavailles" przeznaczonych dla dzieci, które mają wskaźniki "60" czy "50" - czyli najwyższe dopuszczalne w Unii Europejskiej. Teoretycznie oznacza to, że dzięki nim można bezpiecznie zostać na słońcu 50, czy nawet 60 razy dłużej, niż bez nich. W praktyce okazało się jednak, że ochrona jest ponad dwukrotnie słabsza, co zwiększa ryzyko oparzeń i - w przyszłości - raka skóry. Badacze alarmują, że jest to "nie do przyjęcia", bo liczba osób cierpiących na raka skóry wzrosła aż trzykrotnie we Francji w ciągu ostatnich 25 lat.

W przeciągu roku przetestowano w sumie 200 produktów z filtrem dostępnych na europejskim rynku: kremow, sprayów i olejków - zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Naukowcy podkreślają, że jest również wiele kremów, w których przypadku wskaźnik ochrony przeciwsłonecznej umieszczony na opakowaniu odpowiada prawdzie, np. francuskiej marki "Carrefour".

Francuscy specjaliści radzą jednak wczasowiczom, by zmniejszyli ryzyko oparzeń i zachorowania na raka, używając na wszelki wypadek kremów o wyższym wskaźniku ochrony przeciwsłonecznej, niż wydaje się to konieczne.

Wielu producentów kwestionuje jednak rezultaty badań przeprowadzonych pod kierownictwem profesor Laurence Coiffard - szefowej Laboratorium Farmaceutyki Przemysłowej na Uniwersytecie w Nancy. Podkreślają, że sami prowadzą testy swoich produktów, ale nie w laboratoryjnych probówkach, tylko na ludziach z krwi i kości - i rezultaty wtedy są inne.