Smak herbaty chociaż czuć - mówią mieszkańcy Krakowa, którzy zamiast zwykłej „kranówy” do czajnika leją wodę ze studni artezyjskiej. Codziennie kilkanaście tysięcy krakowian ustawia się przed takimi ujęciami wody.
Pod Wawelem jest prawie 350 studni artezyjskich, jednak woda zdatna do picia jest tylko w niecałych 70. Przed nimi ustawiają się kolejki krakowian, którzy są przekonani że to najlepsza woda w mieście.
Ta woda jest rzeczywiście dobra. Żona chwali, ja też chwalę, dzieciaki piją - mówią „klienci” jednej z krakowskich studzienek artezyjskich. Inni dodają, że taką wodę piją już kilka lat: Woda jest lepsza od kranowej. Spragnionych zdrowej wody krakowian wysłuchał reporter RMF Marek Balawajder.
Dodajmy, że ta "lepsza" woda samoczynnie wypływa na powierzchnię z głębokości prawie 1000 metrów.