O tym, że mężczyźni rozmawiając z atrakcyjną kobietą obniżają głos, wiadomo od dawna. Efekt wydaje się naturalny i wyraźnie zmierza do tego, by sprawiali wrażenie bardziej męskich. Najnowsze wyniki badań pokazują, że w przypadku kobiet jest podobnie, też zmieniają głos i - co tym razem zaskakuje - też go obniżają. Badaczki z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu piszą na łamach czasopisma "Proceedings of the Royal Society B", że strategia okazuje się skuteczna. Mężczyznom owo obniżanie głosu przez kobiety najwyraźniej odpowiada.

Wnioski są owocem badań prowadzonych w trakcie dwóch sesji tak zwanych szybkich randek, z udziałem 30 osób w wieku od 20 do 40 lat. Sesje przebiegały zwyczajowo, to znaczy kobiety siedziały przy stolikach i rozmawiały z kolejno dosiadającymi się do nich mężczyznami. Autorki pracy miały możliwość rejestrowania rozmów, miały też dostęp do formułowanych przez obie strony ocen potencjalnych partnerów i partnerek, czyli wpisanych do kwestionariuszy deklaracji "Tak" lub "Nie". Oceny pozostawione przez poprzednich rozmówców danej osoby były też widoczne dla kolejnych. 

Przesłuchanie zapisu rozmów i porównanie ich z deklaracjami pozostawionymi w kwestionariuszach pozwoliło zauważyć pewne prawidłowości. Jak spodziewano się na podstawie wcześniejszych badań, mężczyźni rozmawiający z kobietami, które potem otrzymywały u nich ocenę na "Tak", które oceniali jako atrakcyjne, faktycznie obniżali ton głosu. To, co badaczki zaskoczyło to fakt, że kobiety zachowywały się tak samo. I to już nie zgadzało się z wcześniejszymi twierdzeniami, że dla podkreślenia swej kobiecości powinny z kolei ton głosu podnosić. Było tu jednak pewne ograniczenie. Obniżając głos kobiety kierowały się swoim wrażeniem atrakcyjności mężczyzny, ale zachowywały się w ten sposób tylko wtedy, gdy widziały, że i inne uczestniczki sesji, ich potencjalne konkurentki, oceniały go podobnie dobrze. To sugeruje, że zmiana tonu głosu na niższy była ich orężem w staraniach o względy potencjalnego partnera. 

Autorki pracy - Katarzyna Pisanski, Anna Oleszkiewicz, Justyna Płachetka i Marzena Gmiterek oraz David Reby z University of Sussex w Brighton przyznają, że wyniki dotyczą dość niewielkiej grupy osób, choć dobrze oddają zachowania w tych indywidualnych przypadkach. Zwracają jednak uwagę na to, że w dalszych badaniach przydałoby się uwzględnienie towarzyszącego szybkim randkom stresu i ewentualnie także wcześniejszych randkowych doświadczeń, które na późniejsze zachowanie w podobnych sytuacjach wpływają. 

oprac.