Świat może być znacznie bliższy klonowania dzieci na życzenie, niż nam się do tej pory wydawało. Dzisiejszy brytyjski dziennik "Independent" cytuje jednego z czołowych amerykańskich ekspertów w tej dziedzinie, który ujawnił, że udało się opracować nową procedurę klonowania. Co ważne, jest ona znacznie łatwiejsza od tej, która doprowadziła do narodzin owieczki Dolly.
Nowa technika jest znacznie bardziej skuteczna, co oznacza, że ewentualny sukces nie wymagałby kilkudziesięciu, czy nawet kilkuset prób. Po drugie nowa metoda ma znacznie ograniczyć ewentualne skutki uboczne. Do tej pory klonowano wprowadzając do komórki jajowej pozbawionej DNA, materiał genetyczny pobrany na przykład z komórki skóry dorosłego osobnika. Teraz komórki skóry wprowadza się do znajdującego się na wczesnym etapie rozwoju embrionu, powstałego w wyniku procedury in-vitro.
Jak twierdzi Robert Lanza, szef naukowy firmy „Advanced Cell Technology”, metoda prowadzi u myszy do powstania częściowo sklonowanych osobników, które mają jakby troje rodziców. Można ją jednak zmodyfikować tak, by otrzymać 100 procentową kopię. Próba stworzenia dziecka na zamówienie wydaje się - zdaniem Lanzy - tylko kwestią czasu.