Szef cię zdenerwował, przychodzisz do domu i... odreagowujesz na najbliższych? Wielu z nas zna ten scenariusz - najpierw awantura w pracy, potem sprzeczka w domu. Amerykańscy badacze radzą, jak temu zapobiec. Na łamach czasopisma "Journal of Applied Psychology" przekonują, że z opanowaniem negatywnych emocji lepiej radzą sobie ci, którzy odpowiednio długo śpią i dbają o aktywność fizyczną.

Szef cię zdenerwował, przychodzisz do domu i... odreagowujesz na najbliższych? Wielu z nas zna ten scenariusz - najpierw awantura w pracy, potem sprzeczka w domu. Amerykańscy badacze radzą, jak temu zapobiec. Na łamach czasopisma "Journal of Applied Psychology" przekonują, że z opanowaniem negatywnych emocji lepiej radzą sobie ci, którzy odpowiednio długo śpią i dbają o aktywność fizyczną.
Zdj. ilustracyjne /Monique Wüstenhagen DPA /PAP

Badania pokazały już wcześniej, że pracownicy, którzy czują się niewłaściwie traktowani w miejscu pracy, czesto przenoszą negatywne zachowania na domowy grunt - mówi prof. Shannon Taylor z University of Central Florida College of Business. Jeśli szef nas obraził, albo zlekceważył, często odreagowujemy swoje frustracje na najbliższych. Wydaje się, że czynimy tak, jeśli jesteśmy zbyt zmęczeni, by panować nad swoim zachowaniem - tłumaczy.

Naukowcy z University of Central Florida we współpracy z badaczami ze stanów Illinois i Wisconsin przeprowadzili eksperyment z udziałem 118 ochotników, studentów MBA, którzy równocześnie pracowali na pełny etat. Badacze poprosili ich i ich życiowych partnerów o wypełnienie ankiet. Badani mieli też przez tydzień nosić monitory dokładnie rejestrujące ich aktywność.

Analiza wyników pomiarów i ankiet pokazała, że zdecydowanie lepiej radzą sobie z emocjami, potrafią skuteczniej oddzielić prace i dom ci, którzy dziennie przechodzą średnio około 10 900 kroków. Domowe awantury w następstwie kłopotów w pracy zdarzają się częściej tym, którzy dziennie ograniczają się do mniej niż 7000 kroków. Znacznie lepiej panują nad sobą osoby, które dziennie spalają dodatkowo około 600 kalorii. To odpowiada godzinie pływania, czy kilku kilometrom żwawego marszu. Wygląda na to, że po stresującym dniu w pracy warto wybrać się na basen albo choć... przyjść do domu piechotą.

(mpw)