Co najmniej 40 tysięcy mieszkańców Andaluzji zostało pozbawionych dostaw prądu. Przyczyną są burze i deszcze, które minionej nocy nawiedziły południe Hiszpanii. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Victorii, nieopodal Malagi. Miasteczko znalazło się pod wodą. Victoria i okolice zostały ogłoszone rejonem klęski żywiołowej.

Opady przypominały słynną „zimną kroplę”, nawiedzające Hiszpanię zimne afrykańskie burze. Deszcz nie trwał długo, bo około dwóch godzin, ale był tak obfity, że pod wodą znalazło się kilka tysięcy piwnic sklepów i barów. Jak informuje jedna z miejscowych agencji prasowych, pioruny uszkodziły dziesięć linii elektrycznych. Zniszczona została również linia przekaźnikowa pod Malagą. Według wstępnych danych bez prądu jest ponad 40 tysięcy osób. Akcja ratunkowa trwa. Zanim zostanie podłączone światło mieszkańcy i strażacy zalanych gmin muszą wypompować wodę z domów, by nie doszło do porażenia.

11:30