Co foki mają wspólnego z popularnymi SMS-ami? Otóż okazuje się, że bardzo dużo. Brytyjscy naukowcy zamierzają przyczepić do ciał złowionych zwierząt maleńkie nadajniki, które działać będą na zasadzie telefonii komórkowej. Naukowcy chcą w ten sposób m.in. poznać szczegóły życia fok, gdy znajdują się one daleko od brzegów.

Gdy foka wynurzy się z wody, nadajnik natychmiast wyśle informację tekstową o jej położeniu. Jedynym warunkiem jest nawiązanie połączenia z najbliższym masztem telekomunikacyjnym.

Celem badań prowadzonych przez szkocki uniwersytet jest poznanie zwyczajów fok. Uczonych najbardziej interesuje, jakie szanse na przetrwanie mają zwierzęta w pierwszej fazie życia.

Wykorzystanie SMS-ów może być również tanim i skutecznym sposobem przekazania większej ilości informacji zebranych przez czujnik podczas tygodni, gdy zwierzę znajduje się z dala od lądu. W tym czasie położenie foki może śledzić – za pomocą satelity – system GPS. Strumień danych zostanie przesłany do stacji badawczej, gdy foka znajdzie się w zasięgu sieci telekomunikacyjnej.

Naukowcy twierdzą, że urządzenia są mikroskopijne i będą nieszkodliwe dla zwierząt. Po pewnym czasie foki mogą pozbyć się chipów w naturalny sposób: zrzucając z siebie skórę.

foto RMF

14:15