Upały coraz bardziej dają się we znaki Hiszpanom. W Sewilli zmarł mężczyzna w średnim wieku, a w Cordobie 76-letnia kobieta. Wczoraj w południowej i środkowej części Półwyspu Iberyjskiego termometry wskazywały 40 stopni w cieniu. Dziś będzie podobnie.

O zmarłej kobiecie wiadomo, że chorowała na serce. Mężczyznę przewieziono wczoraj do szpitala z objawami szoku termicznego. Miał 42 stopnie gorączki.

Upały dały się we znaki nie tylko mieszkańcom Andaluzji. W Madrycie zasłabło wczoraj ponad 100 osób. Dlatego od rana z radia i telewizji płyną dziś apele o nie wychodzenie z domów. Ci, którzy muszą to robić, nie powinni zapomnieć o nakryciu głowy i butelce wody. Pierwszą przyczyną zasłabnięć jest odwodnienie.

Synoptycy twierdzą, że jutrze będzie już chłodniej i na pocieszenie przypominają, że obecnym 40-stopniowym temperaturom wciąż daleko do rekordu. Pobito go w Sewilli w 1902 roku. Termometry wskazały wtedy 57,5 stopnia Celsjusza.

07:15