Francuscy fizycy postanowili sprawdzić, czy wydmy rzeczywiście śpiewają. Zwieźli z Maroka do laboratorium wielki transport piachu, usypali wydmy i nagrali to, co z tego wynikło.
Nagranie udowodniło, że różne wydmy wydają różne tony, a o tym, jaki dźwięk słyszymy, decyduje rozmiar i budowa pojedynczych ziarenek, a nie ilość piachu w ogóle.
Obalono mit, że ów dźwięk to wynik rezonansu, w jaki wpada cała wydma. Znaczenie ma tylko kilkucentymetrowa warstwa zsuwającego się po zboczu piasku. Z czasem zresztą, gdy ziarenka się zetrą wydma milknie, bezpowrotnie.
Trudno przewidzieć, jakie te badania będą miały znaczenie w naszym głośnym i nerwowym świecie…