Liczba osób umierających w związku z zespołem nabytego niedoboru odporności jest najniższa od 2005 roku. Również coraz mniej osób zostaje zarażone wirusem HIV.
Jak wynika z opublikowanego właśnie raportu UNAIDS - programu ONZ ds. HIV/AIDS, liczba osób zarażonych wirusem HIV była o 21 proc. mniejsza niż w 1997 roku. 14 lat temu odnotowano największą liczbę zakażeń w historii. O 21 proc. spadła także liczba zgonów spowodowanych przez AIDS w porównaniu z 2005 rokiem, kiedy było ich najwięcej.
Według UNAIDS ma to związek z coraz łatwiejszym dostępem do lekarstw. Jesteśmy na skraju przełomu. Nawet w trakcie poważnego kryzysu finansowego państwa osiągają coraz lepsze osiągnięcia w walce z AIDS. Widzimy ogromne ułatwienie w dostępie do leczenia HIV, co ma wpływ na życie ludzi na całym świecie - mówi Michel Sidibe, dyrektor wykonawczy UNAIDS.
Największe zmiany zaszły w rejonie Afryki Subsaharyjskiej, gdzie w ostatnich dwóch latach liczba osób, które mają dostęp do lekarstw, wzrosła o 20 proc. Tylko w Namibii liczba zarażonych wirusem HIV spadła o 60 proc.
UNAIDS szacuje, że dostęp do opieki zdrowotnej uratował życie ok. 700 tys. chorym. Mimo tak optymistycznych danych, liczba osób żyjących z AIDS jest rekordowo wysoka. To 36 milionów. W 2010 roku doszło do 2,7 miliona zakażeń wirusem HIV i 1,7 miliona zgonów związanych z powikłaniami po AIDS.
Organizacja Lekarze bez Granic (MSF) apeluje do rządów, aby w dalszym ciągu zwiększały fundusze przeznaczone na walkę z HIV i AIDS. Przez ponad dekadę walki z chorobą nigdy nie byliśmy w tak obiecującej sytuacji. Rządy państw chcą polegając na nauce zacząć kontrolować epidemię - mówi Tido von Schoen-Angerer z MSF. Dodaje jednak, że jest jeszcze wiele do zrobienia, a na większe efekty dostępu do odpowiedniego leczenia musimy poczekać jeszcze kilka lat.