Chiny odrzuciły w poniedziałek zarzuty niemieckiej prasy, dotyczące wprowadzenia chińskich programów szpiegowskich do komputerów kilku instytucji rządowych w Niemczech, w tym urzędu kanclerskiego oraz trzech ministerstw.
Sprawa została ujawniona tuż przed wizytą kanclerz Angeli Merkel w Chinach.
Według niemieckiego tygodnika "Der Spiegel”, chińscy hakerzy, związani z armią Chińskiej Republiki Ludowej mieli dostać się do sieci komputerowych niemieckich rządowych instytucji, infekując je programem szpiegowskim.
Rzeczniczka chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jiang Yu jeszcze przed rozpoczęciem w poniedziałek rozmów Merkel w Pekinie, oświadczyła na stronie internetowej MSZ, iż chińskie prawo jest jednoznaczne w tej kwestii - Chiny zdecydowanie przeciwstawiają się działaniom hakerów, czy naruszaniu systemów komputerowych.
Informacja niemieckiego tygodnika została też poruszona w czasie rozmowy kanclerz Merkel z szefem chińskiego rządu Wen Jiabao. Premier Wen nie ustosunkował się do przypuszczeń o udziale chińskiej armii w tych atakach, ale zadeklarował, że widzi w tym ogólny problem epoki Internetu. Rząd Chin chce współpracować z Niemcami w tej kwestii - oświadczył Wen Jiabao.
Dziennik "China Daily" na swej stronie internetowej cytuje wypowiedź Wena, iż chiński rząd przywiązuje olbrzymią wagę do sprawy ataku hakerów na niemiecką sieć rządową i podejmie zdecydowane i bezwzględne kroki by zwalczać działalność hakerów.