Nie trzeba było długo czekać, by sonda Cassini zaczęła ujawniać pierwsze tajemnice Saturna. Niektóre z nich nieco krępujące - okazuje się bowiem, że słynne pierścienie, znak rozpoznawczy planety, są brudne.
Przez dziesięciolecia przypuszczano, że pierścienie składają się głównie z lodu. Sonda Cassini, która przed tygodniem weszła na orbitę Saturna – dwukrotnie przelatując przez szczelinę między zewnętrznymi pierścieniami – rzuciła na tę sprawę inne światło. Zdjęcia wykonane w ultrafiolecie i podczerwieni wskazują, że pierścienie – zwłaszcza te bliższe samej planety – zawierają bardzo dużo skał i pyłów; te nieco dalsze są czystsze.
Najprawdopodobniej pierścienie powstały z lodu, tyle tylko że później pojawił się tam materiał skalny, pochodzący np. z meteorytów. Nie wyklucza się, że pewien wpływ na jego rozłożenie miała siła grawitacji licznych księżyców Saturna.