Pewien mieszkaniec Bydgoszczy miał w pracy wypadek, którego skutkiem było złamanie obydwu nóg. Wezwane pogotowie woziło mężczyznę od szpitala do szpitala. Lekarze spierali się o to, kto powinien go operować.
Z otwartym złamaniem obu nóg bydgoszczanin trafił do jednego szpitala, potem do drugiego, później znowu do pierwszego. Dziś został przewieziony do trzeciego. Mężczyzna powinien być natychmiast operowany, a wciąż czeka na zabieg. Trwa spór dyrektorów szpitali i szefa pogotowia: