Produkcja i spalanie biopaliw może być porównywalnie szkodliwe dla klimatu na Ziemi, jak wykorzystanie paliw kopalnych. Przekonują o tym wyniki badań międzynarodowego zespołu naukowców, opublikowane właśnie przez International Council on Clean Transportation.
Naukowcy z Anglii, Holandii i Finlandii przeprowadzili dokładną analizę emisji dwutlenku węgla z plantacji olejowca gwinejskiego, rośliny uprawianej na torfowiskach południowo-wschodniej Azji, jako źródło oleju palmowego. Okazało się, że wzrost emisji dwutlenku węgla po przekształceniu torfowisk w plantacje jest nawet o połowę wyższy, niż do tej pory szacowano.
Nowe regulacje prawne, wprowadzane między innymi przez Unię Europejską zwiększają światowe zapotrzebowanie na olej palmowy i jako samo biopaliwo i jako źródło jadalnych tłuszczów roślinnych, zastępujących oleje sojowy i rzepakowy, także stosowane jako ekologiczne źródła energii. Okazuje się jednak, że takie procesy mogą okazać się ekologiczne tylko z nazwy, a tak produkowane biopaliwa będą bardziej szkodliwe, niż paliwa kopalne.
Naukowcy wskazują na to, że tropikalne torfowiska w południowo-wschodniej Azji, głównie Malezji i Indonezji mają kluczowe znaczenie dla zatrzymywania w glebie znacznych ilości gazów cieplarnianych. Jeśli obecna polityka zwiększania obszaru plantacji olejowca, jako podstawowego sposobu zaspokajania rosnącego popytu na olej palmowy, będzie kontynuowana, może przynieść klimatowi więcej szkody, niż pożytku.