W Tatrach od wczorajszego wieczoru obowiązuje piąty, najwyższy stopień zagrożenia lawinowego. "Alarm Lawinowy" ogłaszany jest niezwykle rzadko, jedynie w sytuacji najwyższego zagrożenia. Na szczęście w górach przestał padać śnieg, ale zamknięte są prawie wszystkie szlaki.
Ogłoszony w Tatrach po raz drugi w tym sezonie alarm lawinowy oznacza, że zagrożenie jest bardzo duże. Pokrywa śnieżna jest słabo utrwalona i mało stabilna. Możliwe jest samorzutne schodzenie wielu dużych lawin, również na umiarkowanie stromych stokach.
Zamknięte są niemal wszystkie szlaki w Tatrach, nawet te typowo spacerowe, jak droga do Morskiego Oka czy do Doliny Kościeliska. Po ostatnich opadach śniegu w górach jest naprawdę niebezpiecznie. W ciągu ostatniej doby w górach spadło 20 cm śniegu, a w Tatrach leży od 80 do 180 cm białego puchu.
Turyści mogą bezpiecznie dojść jedynie do schroniska na Kalatówkach i na Hali Gąsienicowej, ale tylko drogą od strony Brzezin i na Wiktorówki. Narciarze mogą jeździć na Kasprowym Wierchu. Czynna jest kolej linowa i wyciągi krzesełkowe. Należy jednak pamiętać, że wolno jeździć wyłącznie po wyznaczonych trasach – poza nimi jest niezwykle niebezpiecznie.
foto Archiwum RMF
11:20