​Tajemniczy obiekt kosmiczny Oumuamua, który zaobserwowano w zeszłym roku w Układzie Słonecznym, może być odpadem z wraku statku kosmicznego, wysłanego by badać Ziemię - twierdzą astronomowie z uniwersytetu w Harvardzie.

Oumuamua, czyli po hawajsku "posłaniec z dalekiej przeszłości", został po raz pierwszy zaobserwowany w październiku ubiegłego roku. Tajemniczy obiekt wzbudzał zainteresowanie ze względu na swój nietypowy kształt oraz nieznane pochodzenie. Początkowo określono go jako kometę, potem zaczęto nazywać go asteroidą, aż w końcu stworzono osobną kategorię "międzygwiezdnego obiektu".

Według badaczy z harwardzkiego centrum astrofizyki, istnieje prawdopodobieństwo, że tajemniczy ciemno czerwony obiekt, mógł zostać stworzony przez pozaziemską cywilizację.

Oumuamua może być w pełni działającą sondą wysłaną specjalnie do Ziemi przez obcą cywilizacją - piszę naukowcy w artykule opublikowanym w Astrophysical Journal Letters.

Teoria ta opiera się na nietypowym zachowaniu obiektu, który znacząco przyspieszył podczas podróży po Układzie Słonecznym, opuszczając go w styczniu 2018 roku.

Zakładając jego obce pochodzenie, jedną z możliwości jest, że Oumuamua jest lekkim statkiem szybującym po przestrzeni kosmicznej jako pozostałość po wraku statku zaawansowanej technologicznie cywilizacji - wskazują naukowcy, sugerując, że obiekt może być napędzany przez promieniowanie słoneczne.

Profesor Abraham Loeb i Schmuel Bialy sugerują, że podobnego rodzaju sondy są wytwarzane przez ludzi. Lekkie statki o podobnych wymiarach zostały zaprojektowanie i zbudowane przez naszą cywilizację, weźmy chociażby projekt IKAROS i inicjatywę Starshot. Taka technologia może być wykorzystywana do transportu ładunku między planetami lub gwiazdami - piszą.

Przyspieszenie Oumuamuy i jego zastanawiająca trajektoria mogą jednak wskazywać, że "sonda" od dawna nie jest sprawna. 

(az)