​Tego lata patrzcie uważnie w niebo. W najbliższych tygodniach, a może nawet dniach, jeden z charakterystycznych gwiazdozbiorów naszego nieba zmieni wygląd. W gwiazdozbiorze Corona Borealis pojawi się nowa. Dojdzie do spektakularnej eksplozji w układzie dwóch ledwo widocznych obecnie gwiazd, a wybuch ten będzie dobrze widoczny z Ziemi.

Według astronomów wybuch nowej powinien nastąpić najpóźniej do września, choć tak naprawdę może przydarzyć się w każdej chwili, bo kosmiczny obiekt daje już sygnały, że coś się zbliża. "Nowa" to nazwa kosmicznego zjawiska. W wyniku eksplozji termojądrowej gwiazda, której na niebie niemal nie widać, przez krótki czas staje się bardzo jasna.

Tak będzie i w tym przypadku. Gwiazda, na którą wszyscy patrzymy już tam świeci, ale jej jasność jest tak niewielka, że gołym okiem jest ona niewidoczna. Natomiast zapowiada się, że niedługo gwiazda bardzo mocno się rozświetli. Stanie się aż 1500 razy jaśniejsza i wtedy zobaczymy ją z Ziemi z łatwością. Ciekawe jest to, że wtedy cały gwiazdozbiór, w którym ona się znajduje, zmieni całą swoją strukturę. Gwiazdozbiory przedstawia się w postaci linii, które łączą poszczególne gwiazdy, a tutaj wybuch na gwieździe T Coronae Borealis spowoduje, że kształt gwiazdozbioru się zmieni - mówi Łukasz Drzewoszewski z planetarium Morskiego Centrum Nauki w Szczecinie.

Gwiazda, która stanie się nową to tak naprawdę układ złożony z dwóch gwiazd: stosunkowo chłodnej gwiazdy ciągu głównego i białego karła, czyli obiektu o bardzo dużej gęstości. Biały karzeł przyciąga wodór i hel z towarzyszącej mu gwiazdy, gazy są sprasowywane w grawitacji karła. Gdy staną się wystarczająco gorące, dochodzi do reakcji termojądrowej i wybuchu. Możemy obserwować go jako nagłe i tymczasowe pojaśnienie gwiazdy. W przypadku ciała niebieskiego z gwiazdozbioru Corona Borealis, mamy do czynienia z nową powrotną. Takie układy gwiazd eksplodują więcej niż raz. Rozbłyski T Coronae Borealis były obserwowane w latach 1866 i 1946, tym razem, według astronomów cykl ulegnie niewielkiemu skróceniu.

Nową na nocnym niebie będzie łatwo zauważyć, bo i sam gwiazdozbiór jest charakterystyczny. Znalezienie go w tym roku jest proste, w czerwcu z Polski jest on dobrze widoczny. Najlepiej koło północy spojrzeć w niebo w kierunku południowym. Gwiazdozbiór znajduje się bardzo wysoko, blisko zenitu - tłumaczy Łukasz Drzewoszewski, edukator z planetarium w MCN w Szczecinie.

Wybuch nowej powinien być widoczny przez kilka dni, potem gwiazda znów ściemnieje, a proces koncentracji gazów na jej powierzchni rozpocznie się od nowa.

Naukowcy liczą na to, że dzięki nowoczesnemu sprzętowi do obserwacji nieba tym razem uda się zaobserwować zjawisko bardziej szczegółowo, a teleskopy są już wycelowane w Koronę Północy.