Tatrzańscy ratownicy chcą od przyszłego roku wprowadzić nowy system pomagający w odnajdywaniu osób zasypanych przez lawiny. W odróżnieniu od tych stosowanych do tej pory, jest on bardzo tani i już powszechny. Wiele osób nawet nie wie, że jest w niego wyposażonych.
Do tej pory stosowane są detektory, które ratownicy, czy ski-alpiniści przypinają do ciała. Urządzenie wysyła sygnały, które są odbierane przez specjalny odbiornik. Ich wadą jest jednak wysoka cena. Szwedzki system, który chcą zastosować polscy ratownicy na tu znaczną przewagę: ”Ten system różni się przede wszystkim tym, że koszt tego tzw. ekranu jest niewielki. Z tego co wiemy, to cena hurtowa waha się w okolicach czterech złotych” – powiedział RMF naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jan Krzysztof. Firmy produkujące odzież dla narciarzy, także w Polsce, już instalują takie blaszki w kurtach czy butach. Wiele osób może więc nawet nie wiedzieć, że już są wyposażone w „lawinowy ekran ratunkowy”. Dzięki niemu toprowcy z odpowiednim urządzeniem do poszukiwań mogą bardzo szybko zlokalizować osobę zasypaną przez lawinę. Ten nowym dla nas system „antylawinowy” z powodzeniem stosowany jest w krajach alpejskich, Skandynawii i Ameryce Północnej.
13:30