Pracownik oczyszczalni z podłódzkiego Głowna odpowie za zanieczyszczenie Mrogi, rzeczki przepływającej przez miasto. Mężczyźnie do zbiornika z nieczystościami wpadł portfel. Aby odzyskać pieniądze, wypuścił kilkaset litrów ścieków do rzeki.
Szkody, jakie wyrządził pracownik oczyszczalni ścieków, zauważył wędkarz, który przyszedł nad rzekę – zobaczył w wodzie pływające śnięte ryby. Początkowo myślano, że w pobliskiej oczyszczalni doszło do awarii. Szybko jednak okazało się, że to pracownik oczyszczalni - mistrz zmianowy i znany w Głownie społecznik - doprowadził do skażenia wody w rzece.
W portfelu, który wpadł mu do zbiornika, były dokumenty, 30 złotych i karta do hipermarketu. Ale szkody, jakie wyrządził, będą z pewnością znacznie większe – zanieczyszczona rzeka, która jest dopływem Bzury, straty w stawach hodowlanych i w samej oczyszczalni. Kara za bezmyślność raczej go nie ominie.
13:55