​Czy będzie kasowy rekord wszech czasów? Film "Avengers: Koniec gry" na całym świecie zarobił do tej pory 2 miliardy i 188 milionów dolarów. Superbohaterom został już tylko jeden konkurent.

Chodzi o film "Avatar" Jamesa Camerona sprzed 10 lat, który zarobił 2 miliardy i 788 milionów dolarów. Nowym Avengersom już udało się pokonać drugiego na liście "Titanica" - to też film Camerona - sprzed 22 lat.

Droga na sam szczyt listy box office wszech czasów będzie teraz trochę trudniejsza, bo minął efekt oczekiwania na premierę, ale rekord "Avatara" jest poważnie zagrożony.

Dodajmy, że widowisko "Avengers: Koniec gry" w weekend otwarcia obejrzało u nas aż 815 tysięcy widzów. To najlepszy wynik w historii kina "superbohaterskiego" w Polsce.

"Avengers: Koniec gry" podsumowuje 11 lat przygody z uniwersum Marvela. Zarówno wielbiciele serii, którzy wychowali się na tych filmach, jak i zawodowi recenzenci wysoko ocenili zwieńczenie widowiskowej serii.

Za każdym razem, kiedy myślisz, że Marvel wyciągnął z rękawa już wszystkie sztuczki... Okazuje się, że najlepsze trzymali na teraz! - mówi aktor Chris Evans, ekranowy Kapitan Ameryka.

A Don Cheadle, filmowy James Rhodes, czyli War Machine dodaje: To naprawdę ekscytujące i intrygujące, że po tym wszystkim, co do tej pory w tylu seriach przydarzyło się tym postaciom, wciąż jest jeszcze coś nowego, co możemy o nich opowiedzieć. I że ciągle czeka je coś nowego. To wyjątkowo ciekawe, że tyle się zmienia w tym uniwersum. A mnie wciąż sprawia to przyjemność.

Opracowanie: