"Potężny wstrząs na kopalni, całe domy nam zadrżały" - takie zgłoszenie dostaliśmy z Bierunia na Gorącą Linię RMF FM. Jak się okazało, faktycznie w kopalni Piast-Ziemowit doszło do wstrząsu 650 metrów pod ziemią.
Rzecznik Polskiej Grupy Górniczej potwierdził informację i dodał, że na szczęście nikomu nic się nie stało.
Na razie w kopalni wycofano zmianę, która miała zjechać na dół. 650 metrów pod ziemią, gdzie doszło do wstrząsów, trwa wizja lokalna. Górnicy czekają na decyzję specjalnego zespołu, który oceni ewentualne szkody oraz to, czy na dole jest bezpiecznie.
Jeśli okaże się, że na dole wszystko jest w porządku, jeszcze dziś wydobycie zostanie wznowione.
(abs)