Kontrola w domu dziecka w Mysłowicach. Dwie pracujące tam osoby zostały zawieszone. Prezydent miasta zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury.
Zarówno prezydent miasta, jak i pracownicy domu dziecka w Mysłowicach twierdzą, że w placówce dochodziło do psychicznego znęcania i dręczenia wychowanków. Co więcej, taka sytuacja miała trwać latami.
Z tego powodu od pełnienia obowiązków najpierw odsunięto dyrektor placówki w Mysłowicach, a potem również pracującą tam psycholog.
Teraz dziećmi opiekuje się wiceszefowa mysłowickiego MOPS-u.
W domu dziecka trwa kontrola, a prezydenta miasta zapowiada złożenie doniesienia o nieprawidłowościach do prokuratury.
Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic odnosząc się do opisanej sytuacji, opublikował w mediach społecznościowych komunikat.
W odniesieniu do licznych pytań związanych z kompleksową kontrolą w Domu Dziecka przy ulicy Żeromskiego w Mysłowicach, pragnę poinformować, że w środę 24 marca odsunąłem od pełnienia obowiązków dyrektor w.w. placówki. Następnego dnia, po rozmowach z pracownikami i wychowankami, od pełnienia obowiązków odsunąłem psycholog dziecięcą.
Wychowankowie i pracownicy przekazali informacje o znęcaniu psychicznym oraz wieloletnim dręczeniu.
Na czas prowadzenia kontroli opiekę nad dziećmi przejęła zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mysłowicach. Osobiście nadzoruję wszelkie działania zespołów kontrolnych i dziennie spotykam się z pracownikami oraz wychowankami, aby odczuli szeroko pojęte bezpieczeństwo w placówce.
Dzisiaj złożę doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach o nieprawidłowościach, do których dochodziło w placówce.
Mając na względzie dobro dzieci, bardzo proszę o zachowanie powściągliwości w wyrażaniu opinii. Nie chcę, aby dzieci były narażane na kolejną porcję stresu. O szczegółach poinformuje po zakończeniu kontroli - napisał na Facebooku prezydent Mysłowic.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.