Opinią publiczną Brazylii wstrząsnęło odkrycie przez władze w bogatej dzielnicy Sao Paulo 61-letniej kobiety, która od 1998 roku pracowała dla zamożnej rodziny i była przetrzymywana w warunkach urągających ludzkiego godności. Sprawa trafiła do sądu.
Jak podają lokalne media, kobietę narodowości brazylijskiej, której personaliów nie ujawniono, pracownicy urzędu pracy znaleźli w ubiegłym miesiącu.
Za schronienie służyła jej szopa z narzędziami i zapasami, pozbawiona bieżącej wody i toalety. Spała na prowizorycznym legowisku, a jedzenie i inne niezbędne do życia przedmioty dostarczał jej sporadycznie sąsiad. Od 22 lat nie miała ani jednego wolnego od pracy dnia.
Władze oskarżyły mieszkające w eleganckiej rezydencji małżeństwo Mariah Corazza Barreto Ustundag i Dory Ustundag oraz matkę Mariah, Sonię Reginę Corazza o przetrzymywanie pracownicy w niewolniczych warunkach i wystąpiły do sądu o odszkodowanie dla pokrzywdzonej w wysokości 1 mln reali (ok. 190 tys. USD).
Właściciel posesji odmówili komentarzy i jak - stwierdziła w pierwszym dniu procesu prokurator Alline Pedrosa Olshi Delena - nie wykazali żadnej skruchy ani współczucia dla pokrzywdzonej kobiety.
Szybko ustalono, że Mariah Ustundag była dyrektorem lokalnej filii koncernu kosmetycznego Avon, który niedawno ją zwolnił. Koncern zapewnił, że udzieli pomocy poszkodowanej kobiecie. Ma jej zapewnić m. ich mieszkanie wraz z wyposażeniem i przez rok pokrywać czynsz.
Tylko w ubiegłym roku brazylijscy inspektorzy pracy odkryli 1054 osoby pracujące w niewolniczych warunkach. W okresie ubiegłych 25 lat ofiarami niewolnictwa padło w tym kraju ponad 54 tys. osób.