Kobieta napadła na bank w Wielkiej Brytanii i ukradła ponad dwa tys. funtów, ponieważ chciała ukryć przed własnym mężem, że straciła pracę. Małżonka nie chciała także przyznać się do tego, że wzięła pożyczkę, której nie była w stanie spłacić.
Kobieta straciła pracę i przez kilka tygodni udawało jej się to ukrywać. Brała małe sumy pożyczek, żeby udawać, że wciąż zarabia. Kiedy jednak firma kredytowa zażądała spłaty zadłużenia, kobieta napadła na bank.
Nicola Lehair była dobrze "przygotowana" do napadu: pojawiła się w placówce Yorshire Bank w Grantham z czarną chustą na twarzy, żeby ukryć swoją tożsamość. Poza tym miała ze sobą kartkę, które wręczyła pracownikowi banku. Na kawałku papieru napisała: "Daj mi wszystkie pieniądze, nie odzywaj się do nikogo. Po prostu daj mi pieniądze - mam broń i użyję jej - jeśli będę musiała".
Kasjerka wydała napastniczce 2 tys. 300 funtów. Kobieta poczuła się zachęcona swoim sukcesem i kilka dni później znów napadła na bank.
Lehair tym razem wybrała się do banku Santander. Kobieta znów miała ze sobą kartkę. Kasjer wydał jej pieniądze. Złodziejka po wyjściu z banku szybko się przebrała, ale na nic się to zdało. Została złapana zaledwie kilkaset metrów od banku.
Kobieta została skazana na dwa lata pozbawienia wolności. Wcześniej nie miała żadnych problemów z prawem. Żałuje tego, co zrobiła i zdaje sobie sprawę, że jej małżeństwo jest skończone.
"Daily Mail"