Amerykański okręt wojskowy otworzył ogień do małej łodzi motorowej w Zatoce Perskiej, bo podpłynęła za blisko. Zginął obywatel Indii, a trzech innych zostało rannych. Sprawę badają władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Pentagon nie wydał jeszcze oświadczenia w sprawie incydentu. Wiadomo, że doszło do niego kilkanaście mil od portu Jebel Ali niedaleko Dubaju.
Początkowo informowano, że amerykański okręt Rappahannock ostrzelał statek wycieczkowy. Okazało się jednak, że była to mała łódź, która jak prawdopodobnie płynęła w kierunku portu. Amerykanie wydali ostrzeżenie. Potem padł strzał ostrzegawczy, ale łódź nie zmieniła kursu, dlatego podjęto decyzję o wycelowaniu dział w kierunku jednostki.
Amerykańscy oficjele poinformowali, że to standardowa procedura, kiedy mała łódź zbliża się zbyt blisko jednostki marynarki wojennej USA.
Liczący 206 metrów długości i 31 tys. ton nośności Rappahannock ma status jednostki pomocniczej, a jego załogę stanowią cywile. Zadaniem zbiornikowca jest zaopatrywanie okrętów bojowych w paliwo na pełnym morzu.