W 1400 hiszpańskich gminach rolnikom i ich uprawom zagrażają "hybrydowe superkróliki", które szybko się rozmnażają, są bardzo żarłoczne i potrafią nawet chodzić po drzewach - informują media. Nową plagą dotkniętych jest milion hektarów pól, dotychczasowe straty szacuje się na 800 mln euro - poinformowała organizacja rolników i hodowców COAG.
Na polach jest tyle królików, że nie pozwalają rozwinąć się uprawom, zjadają całe nasze plony i powodują ogromne straty - powiedział członek stowarzyszenia młodych rolników ASAJA w Madrycie Julian Barco. Sytuacja jest katastrofalna, dla nas to prawie ruina - dodał.
Rolnicy od wielu tygodni demonstrują przeciwko "pladze" na ulicach wielu miast Katalonii, Aragonii i Kastylii oraz La Manchy, domagając się od rządu opracowania ogólnokrajowej strategii mającej rozwiązać problem - relacjonuje agencja EFE.
Media piszą o "króliku z Parku Jurajskiego" na hiszpańskiej wsi. Według COAG, gatunek wywodzi się z mieszania się dzikich królików z domowymi, które wypuszczają na pole nieodpowiedzialni mieszkańcy, kiedy nie chcą się nimi dłużej opiekować. Organizacja rolników wini też rząd za zezwolenie na rozprzestrzenianie się królików, które miały stanowić pokarm dla gatunków zagrożonych, jak ryś. Króliki były przewożone do miejsc słabo zaludnionych i szczepione przeciwko chorobom, co doprowadziło do ich ewolucji i "sytuacja wymknęła się spod kontroli" - opisuje Javier Fatas z zarządu COAG.