List, w którym "kochająca Gwen" zaprasza na lunch George`a Greena, dotarł pod wskazany adres po 56 latach. Adresata zapiski, którą tak długo dostarczała brytyjska Poczta Królewska, nie udało się jednak odnaleźć.
Mieszkanka Londynu o imieniu Gwen wysłała w marcu roku 1950 liścik do George`a Greena na Uniwersytet w Cambridge, zapraszając go do "Monty`ego" na godzinę 14.00. Kobieta chciała się upewnić, czy wybrana przez nią pora będzie George`owi odpowiadać.
Niestety próby odnalezienia adresata po 56 latach nie powiodły się. Nie udało się też ustalić, co się kryło pod nazwą "Monty", ani czy doszło do spotkania pary. Pocztowcy zastanawiali się też, czy Gwen i George rzeczywiście byli parą zakochanych, a jeśli tak, to czy zaginiony list wpłynął na los ich związku.