Dwie kary śmierci zostały wykonane w czwartek w Stanach Zjednoczonych. W Alabamie stracony został 42-letni Michael Samra, natomiast w Tennessee uśmiercono 68-letniego Donnie Johnsona.
Samra otrzymał śmiertelny zastrzyk 20 lat po wyroku sądu, który skazał go na śmierć za to, iż w 1997 roku wraz ze swoim przyjacielem zabił jego ojca, partnerkę życiową ojca i jej dwie córki - dziewczynki sześcio i siedmioletnią. Zabójstwo zostało dokonane w wyniku konfliktu o używanie samochodu pickup.
Prokurator dowiódł, że obaj zabójcy zastrzelili ojca jednego z nich i jego partnerkę, natomiast dziewczynki zostały zabite kuchennym nożem.
Donnie Johnson także dostał zastrzyk z trucizną. Na śmierć został skazany w 1985 roku za to, iż rok wcześniej udusił swoją żonę plastikowym workiem na śmieci. Przewiózł następnie ciało kobiety do pobliskiego centrum handlowego, gdzie je zostawił. Następnego dnia rano poprosił kierownika sklepu o pomoc w poszukiwaniu żony, która dzień wcześniej "zaginęła". Zwłoki zostały znalezione na tyłach sklepowego magazynu.
Johnson do ostatnich chwil życia nie przyznał się do winy.
Samra i Johnson to szósta i siódma osoba w tym roku w USA, na których został wykonany wyrok śmierci.