Cierpiące, umierające w męczarniach i odzierane ze skóry psy - tak wyglądają ujęcia z drastycznej kampanii przeciwko przemysłowi skórzanemu w Chinach, którą opracowała organizacja broniących praw zwierząt PETA. Twarzą akcji jest amerykański aktor Joaquin Phoenix.
We wstrząsającym spocie pokazane są nagrania, które zostały zrobione w rzeźni w Chinach w prowincji Habei. Widać na nich, jak dziesiątki psów są zabijane przez uderzenie kijem w głowę. Później - niekiedy jeszcze półżywym psom - jest podcinane gardło, a skóra ściągana z ciał.
Materiał jest przerywany wypowiedziami aktora, który jest równocześnie narratorem w drastycznym spocie. W pewnej chwili Phoenix mówi, że te kadry to "najgorsza rzecz, jaką w życiu widział". Na kilku ujęciach widać również stosy ciał zmasakrowanych psów, których skóry częściowo zostały już przygotowane do garbowania.
Materiał udało się zdobyć pracownikom organizacji dzięki rocznemu śledztwu w sprawie. PETA informuje, że w rzeźni dziennie zabijanych było od 100 do 200 psów. Kiedy kręcono film, w tzw. "poczekalni" wciąż było 300 zwierząt.
PETA przypomina, że produkcja skóry z psów jest o wiele tańsza, niż materiał z owiec czy krów. Produkty, które powstają z tego niehumanitarnego procederu, są później sprzedawane na całym świecie.
Chiny są największym eksporterem produktów skórzanych. Niskie ceny pozwalają im na podbicie rynku również w Europie. Co więcej, ten sposób mordowania zwierząt jest bezkarny - w Chinach nie istnieje prawo, które zabraniałoby zabijania zwierząt dla skóry.
PETA twierdzi, że bez testów DNA nie można na pierwszy rzut oka stwierdzić, z jakie zwierzęcia pochodzi skórzany produkt.
Na końcu Joaquin Phoenix mówi więc: "Pamiętaj, jeśli kupujesz skórzane rękawiczki, paski i buty - nie ma łatwego sposobu żeby stwierdzić, z czyjej skóry są rzeczywiście zrobione".
Uwaga, sceny w filmie są wyjątkowo drastyczne.