Armia izraelska nakazała w środę wszystkim mieszkańcom opuszczenie miasta Gazy i udanie się na południe strefy. Od kilku dni w Gazie ponownie toczą się ciężkie walki między Izraelczykami a Hamasem. Wojsko izraelskie zintensyfikowało też ataki w całej strefie Gazy. Zginęły w nich już dziesiątki osób.

"Wszyscy mieszkańcy Gazy powinni się ewakuować na południe w rejon miasta Deir al-Balah w środkowej części Strefy Gazy poprzez dwa bezpieczne korytarze" - napisano w zrzucanych przez armię ulotkach.

"To nie jest miejsce bezpieczne"

We wtorek ONZ alarmowała, że teren wyznaczony na schronienie też jest ostrzeliwany i brakuje na nim infrastruktury potrzebnej do przyjęcia kolejnych osób. 

"Polecenie izraelskiej armii nie wywołało masowych ucieczek na południe, większość mieszkańców uważa, że na terenie Strefy Gazy żadne miejsce nie jest bezpieczne" - zaznaczyła agencja AP.

W środę izraelskie bomby spadły na cztery domy w Deir al-Balah i pobliski obóz dla uchodźców Nusajrat, zabijając 20 osób, w tym sześcioro dzieci i trzy kobiety - poinformował obecny na miejscu reporter AP. Jak podkreślono, jeden z domów znajdował się w "bezpiecznej strefie humanitarnej", do której mają się udać uchodźcy z północy. 

Co najmniej 31 osób zginęło we wtorek w nalocie na położony przy szkole obóz dla uchodźców w okolicach miasta Chan Junus. Armia izraelska podała, że bada ten atak, a celem był bojownik Hamasu.

Na północy Strefy Gazy pozostało 200 tys. osób

Gaza, przed wojną największe miasto palestyńskiej półenklawy, została niemal całkowicie zniszczona podczas pierwszej fazy rozpoczętej w październiku wojny. Stała się wówczas celem izraelskiego natarcia lądowego, ludności cywilnej nakazano ewakuację na południe, co większość zrobiła. Według ONZ na północy Strefy Gazy pozostało jednak około 200 tys. osób. Chociaż wywołany wojną kryzys humanitarny dotknął całe terytorium, sytuacja na północy jest szczególnie trudna.

W zeszłym tygodniu wojsko ponownie rozpoczęło ofensywę na Gazę, tłumacząc, że ściga terrorystów, którzy od czasu wycofania się Izraelczyków z tego terenu zdążyli się tam na nowo zorganizować. Poinformowano o dziesiątkach zabitych bojowników i zniszczeniu ich infrastruktury. Po raz pierwszy od października nakazano też ewakuację wszystkim cywilom.

Intensywne ataki izraelskie prowadzone są też na południu Strefy Gaza i w jej środkowej części. Szef sztabu generalnego izraelskiej armii gen. Herci Halewi odwiedził w środę żołnierzy w Strefie Gazy i zapewnił ich, że poprzez ostatnie operacje wojsko "nie kręci się w kółko", ale skupia na "różnych formach wywierania presji militarnej na Hamas".

Negocjacje o zawieszeniu broni

Trwają przerwane na kilka tygodni negocjacje o zawieszeniu broni i wymianie wciąż przetrzymywanych w Strefie Gazy izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów. Rosną nadzieje na zawarcie takiego porozumienia po tym, gdy Hamas złagodził w zeszłym tygodniu swoje stanowisko. Od kilku dni dochodzi do pierwszych od tygodni spotkań najwyższych urzędników izraelskich z przedstawicielami władz Egiptu, Kataru i USA, czyli państw pośredniczących w rozmowach.

Wojska izraelskie wkroczyły do Strefy Gazy po terrorystycznym ataku Hamasu 7 października 2023 r., w którym zginęło niemal 1200 osób, a 251 porwano jako zakładników. 116 z nich jest wciąż więzionych w Strefie Gazy. W wojnie zginęło ponad 38,2 tys. Palestyńczyków - informują kontrolowane przez Hamas władze medyczne, które w tym zestawieniu nie odróżniają cywilów od zabitych bojowników. W efekcie wojny Strefa Gazy pogrążona jest w kryzysie humanitarnym na wielką skalę, a większość ludności stała się wewnętrznymi uchodźcami.