Silne opady śniegu uniemożliwiają wznowienie poszukiwań Polaka i Irańczyka zaginionych na Elbrusie. Obaj alpiniści nie kontaktowali się z bliskimi od 9 marca. Jak informują służby ratownicze, możliwe, że ukryli się w małej chacie. To jedyne prawdopodobnie miejsce ich schronienia, które nie zostało dotąd przeszukane.

Informację o problemach z wznowieniem poszukiwań podał oddział Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji w Kabardo-Bałkarii. Od wczoraj w rejonie szczytu występują silne opady śniegu. Słaba jest również widoczność.

Do przeszukania pozostało jeszcze schronisko wybudowane latem ubiegłego roku pomiędzy dwoma szczytami. Możliwe, że wspinacze ukryli się właśnie tam. Ratownicy przeszukali już natomiast wszystkie schroniska w rejonie skał Pastuchowa. W sobotę na wysokości 4800 metrów n.p.m. znaleziono dwa plecaki, prawdopodobnie należące do zaginionych alpinistów.

Nie zarejestrowali swojego wyjścia

Zarząd Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji w Kabardo-Bałkarii w piątek otrzymał informację o zaginięciu Polaka i Irańczyka z polskiej ambasady w Moskwie. Pracownicy placówki dowiedzieli się o zaginięciu Polaka od jego rodziny, która zawiadomiła ich, iż mężczyzna nie zgłasza się od 9 marca.

Cytowane przez agencję Interfax źródło w służbach poszukiwawczo-ratowniczych na Elbrusie zaznaczyło, że Polak i Irańczyk nie zarejestrowali swojego wyjścia i nie podali trasy.

Elbrus położony jest w zachodniej części głównego łańcucha Kaukazu. Liczy 5642 m n.p.m. Jest najwyższym szczytem Rosji.

(MRod)