Na wschodzie Etiopii ostatnio dzieją się równie interesujące, co niepokojące rzeczy. W regionie Afar dochodzi bowiem do licznych wstrząsów, powstają pęknięcia w ziemi, a w powietrze tryskają gejzery mieszaniny gazów, błota i skał. Czy to zapowiedź nadchodzącej erupcji wulkanu?
Od końca września 2024 r. - z przerwami - sejsmolodzy obserwują wzmożoną aktywność sejsmiczną w regionie Afar we wschodniej części Etiopii.
W ostatnim czasie, począwszy od 22 grudnia, nie ma w zasadzie dnia, by nie dochodziło do kilku relatywnie silnych i płytkich trzęsień ziemi.
Ich magnituda waha się w zakresie od 4,3 do 5,8, przy czym najsilniejsze z nich, właśnie o magnitudzie 5,8, zostało zarejestrowane w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego. Odczuli je m.in. mieszkańcy Addis Abeby, stolicy kraju.
Trzęsienia ziemi, również w nocy, odczuwają mieszkańcy takich miast, jak Metahara (populacja ponad 23 tys. osób) czy Auasz, które zamieszkuje ponad 11 tys. osób.
Generalnie rzecz biorąc, epicentra tych wstrząsów znajdują się w okolicy sąsiadujących ze sobą wulkanów - Dofen i Fentale, co czyni je głównymi podejrzanymi o wywołanie obecnego kryzysu sejsmicznego.
Sytuacja zaczyna się robić równie interesująca, co niebezpieczna. W ostatnich tygodniach, w wyniku trzęsień ziemi, zniszczonych zostało już ok. 100 budynków; powstają też pęknięcia w ziemi, które z kolejnymi wstrząsami tylko się poszerzają.
W rozmowie z lokalnymi mediami Adem Bahi, administrator dystryktu Auasz Fentale, powiedział, że trzęsienia ziemi zmusiły ludzi do opuszczenia swoich domów. Zaznaczył, że wiele rodzin potrzebuje schronienia, żywności i innych podstawowych potrzeb.
Ponad 100 domów zostało uszkodzonych w rejonie Auasz Fentale w regionie Afar, 2560 osób zostało przesiedlonych - powiedział, cytowany przez portal The EastAfrican.
Wstrząsy wstrząsami, ale w piątek doszło do kolejnych niepokojących zdarzeń. Z co najmniej dwóch otworów na wspomnianym już wulkanie Dofen zaczęły się gwałtownie wydobywać mieszaniny gazu, skał i błota. Nie wiadomo jednak, czy otwory istniały już od dłuższego czasu, czy powstały niedawno.
Wiele wskazuje na to, że wzmożona aktywność sejsmiczna i towarzyszące jej pęknięcia ziemi, a także powstałe gejzery są skutkiem znaczącej intruzji (wtargnięcia) magmy.
Co dalej? Nie wiadomo, ale nie można wykluczyć erupcji któregoś z dwóch wspomnianych wulkanów - Dofen lub Fentale. Na razie nie wykryto jednak zwiększonej emisji dwutlenku siarki ani anomalii termicznych, które można zaobserwować przy zbliżającej się erupcji.
Co ciekawe, erupcja któregoś z nich byłaby sporym zaskoczeniem, wszak o historycznej aktywności obu wulkanów niewiele wiadomo.
Dofen to wysoki na ponad 1000 m wulkan tarczowy. Tego typu wulkany mają szeroki i spłaszczony stożek; towarzyszą im spokojne erupcje, które polegają na wylewie lawy. W zapiskach historycznych informacji o jego erupcji próżno szukać. Nie znajdziemy ich przynajmniej w najlepszej bazie danych dot. wulkanów, prowadzonej przez amerykański Smithsonian Institution.
Fentale to z kolei stratowulkan (tego typu wulkany mają kształt stożka i są zdolne do bardzo silnych erupcji), który ma ponad 2000 m wysokości. O jego historycznej aktywności również niewiele wiadomo - potwierdzono zaledwie dwie erupcje, z których ostatnia w 1820 r. została sklasyfikowana jako VEI 0 w Indeksie Eksplozywności Wulkanicznej (skala ośmiostopniowa).
Ciężko zatem wyrokować, co się wydarzy. Na pewno lokalni mieszkańcy powinni mieć się na baczności i stosować do komunikatów służb.
Ryzyko nowej erupcji wulkanicznej w tej części Rowu Afrykańskiego jest teraz wyższe niż wcześniej, ponieważ najbardziej prawdopodobną przyczyną trzęsień ziemi jest (płytka) intruzja magmy, która z kolei może łatwo przebić się przez powierzchnię i doprowadzić do erupcji - powiedział, cytowany przez The EastAfrican, wulkanolog Tom Pfeiffer z organizacji Volcano Discovery.