Benedykt XVI odwołał wizytę na rzymskim Uniwersytecie La Sapienza. Przeciwko przybyciu papieża na uczelnię protestowali studenci. Niezadowolenia nie kryli także naukowcy, nazywając Benedykta XVI "reakcjonistą" i "przeciwnikiem Galileusza". Jednak gdy sprzeciw studentów przybrał na sile, złagodzili swoje stanowisko z obawy przed rozruchami.
Protesty i antyklerykalne happeningi przeciwko wizycie papieża rozpoczęły się przed kilkoma dniami, gdy ujawniono, że grupa ponad 60 wykładowców wyraziła w liście do rektora opinię, że murów uczelni nie powinien przekroczyć - jak to ujęli - "reakcjonista" i "przeciwnik Galileusza". Zaproszenie Benedykta XVI uznali za decyzję niestosowną.
Dziś grupa około 70 studentów Uniwersytetu La Sapienza rozpoczęła okupację siedziby rektoratu, protestując przeciwko wizycie papieża i domagając się spotkania z władzami uczelni.
Zdaniem włoskich mediów, fala protestów zaczyna się wymykać spod kontroli, gdyż do kontestatorów dołączają przedstawiciele skrajnie radykalnych środowisk. W tej sytuacji większość sygnatariuszy listu do rektora odcięła się od wybryków studentów.