Święta minęły, ruszyły poświąteczne wyprzedaże. Brytyjczycy już szaleją w sklepach i w Internecie. Zakupowa gorączka rozpoczęła się na Wyspach już w Boże Narodzenie.
Poświąteczne wyprzedaże opłacają się handlowcom tylko wtedy, gdy dopiszą klienci. W tym roku dopisali, ponieważ rabaty w niektórych sklepach sięgają nawet 75 procent.
W sklepach panuje absolutny chaos, ludzie wyrywają sobie rzeczy z rąk, ale wielu klientów, po upolowaniu upatrzonych rzeczy, zapowiada, że wróci po kolejne.
Największą popularnością cieszy się sprzęt elektroniczny, nie powinno to dziwić, skoro ceny telewizorów i laptopów redukowano o kilkaset funtów.
W Polsce lawina wyprzedaży rusza już dziś.