75 procent pełnoletnich uczestników sierpniowych zamieszek w Londynie, którym postawiono zarzuty, ma już na swoim koncie wyroki. 83 procent miało kontakt z policją - dane te przytoczył burmistrz stolicy Wielkiej Brytanii Boris Johnson.
Po rozruchach liczba osadzonych w brytyjskich więzieniach wzrosła do rekordowego poziomu. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w związku z zamieszkami przed sądem stanęło ponad 1,5 tysiąca osób. Około 22 procent z nich to niepełnoletni, a 91 procent stanowią chłopcy i mężczyźni.
Zamieszki wybuchły po śmierci czarnoskórego 29-latka, zastrzelonego przez policję podczas próby zatrzymania 4 sierpnia w londyńskiej dzielnicy Tottenham. Chaos i przemoc zawładnęły miastem na cztery dni. W zamieszkach zginęło pięć osób.