W ostatnim dniu podróży po krajach bałtyckich papież Franciszek przybył we wtorek rano do Estonii. Wizytą w tym kraju ​papież kończy czterodniową podróż do krajów bałtyckich, w trakcie której odwiedził także Litwę i Łotwę. Franciszek podróżuje śladami św. Jana Pawła II, który w republikach bałtyckich był 25 lat temu, na progu ich wolności, po upadku ZSRR.

Papież Franciszek przybył do Estonii

W ostatnim dniu podróży po krajach bałtyckich papież Franciszek przybył we wtorek rano do Estonii. Na lotnisku w stolicy tego kraju Tallinie papieża powitała prezydent Kersti Kaljulaid. Wspólnota katolicka w Estonii liczy 5 tysięcy osób.

Papież przyleciał do Tallina ze stolicy Litwy, Wilna, gdzie spędził większość swej czterodniowej podróży; odwiedził też Łotwę. Pielgrzymka odbywa się 25 lat po wizycie św. Jana Pawła II.Na wileńskim lotnisku Franciszka pożegnała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.

Wizyta w Estonii potrwa około dziewięciu godzin. Jak się zauważa, ten etap podróży będzie dla papieża szczególnym wyzwaniem - w Estonii 75 proc. mieszkańców deklaruje się jako niewierzący, a katolicy stanowią około 0,5 proc. ludności.

Pierwszymi punktami wizyty będą rozmowa z szefową państwa w Pałacu Prezydenckim i spotkanie z przedstawicielami wszystkich władz kraju w Ogrodzie Różanym tej rezydencji. Następnie Franciszek uda się na spotkanie ekumeniczne z młodzieżą w luterańskim kościele świętego Karola. Będą tam młodzi luteranie, katolicy, prawosławni.

Obiad papież zje w XV-wiecznym klasztorze sióstr brygidek w dzielnicy Pirita. Został on ponownie otwarty po czasach komunizmu w 2001 roku. Obecnie w klasztorze mieszka osiem zakonnic z Meksyku i Indii. 

Po południu w katolickiej katedrze świętych Piotra i Pawła Franciszek spotka się z podopiecznymi kościelnych organizacji charytatywnych: rodziną z dziewięciorgiem dzieci, osobami zmagającymi się z alkoholizmem, ubogimi oraz z nieletnimi matkami.

Ostatnim punktem wizyty będzie msza, którą papież odprawi na tallińskim Placu Wolności. Zapowiedziano, że odczytane zostaną modlitwy wiernych po estońsku, a także m.in. po polsku i rosyjsku.

Wieczorem Franciszek odleci do Rzymu. Na pokładzie samolotu odbędzie się tradycyjna konferencja prasowa papieża.

"Wiara nie zgasła". Franciszek kończy podróż śladami św. Jana Pawła II

25. zagraniczna pielgrzymka Franciszka to hołd dla ofiar Zagłady w czasie II wojny światowej, który oddał w Wilnie przy tablicy w miejscu getta, a także w homilii w Kownie oraz dla wszystkich tych, którzy ucierpieli w dekadach sowieckich prześladowań w trzech republikach. Papież kilka razy nawiązywał do represji, jakim poddawano także przedstawicieli Kościoła. Mówił, że to męczennicy, często anonimowi bo - jak przypomniał- często nieznane jest nawet miejsce ich pochówku.

Czym, były te represje przekonał się podczas wizyty w Muzeum Okupacji i Walk o Wolność w dawnej siedzibie KGB w Wilnie, gdzie zobaczył salę egzekucji, tortur i cele. Jedna z nich miała 60 centymetrów kwadratowych.

W czasie tej wizyty papież odczytał tekst modlitwy, którą zaczynały słowa Jezusa na krzyżu z Ewangelii świętego Mateusza: Boże mój, Boże, czemuś Mnie opuścił?.

Twój krzyk, Panie, stale rozbrzmiewa, a słychać go pośród tych murów, które pamiętają cierpienia zaznane przez wielu synów tego narodu. Litwini i osoby pochodzące z różnych narodów na własnym ciele znosili urojenia wszechmocy ludzi, którzy chcieli kontrolować wszystko - mówił Franciszek.

W katolickiej katedrze w Rydze, na Łotwie, papież nazwał po imieniu sprawców prześladowań i represji w tej części Europy. Przedstawicielom starszego pokolenia powiedział: Zostaliście poddani różnego rodzaju próbom: okropnościom wojny, a następnie represjom politycznym, prześladowaniom i wygnaniu". Ale "byliście nieustępliwi, wytrwaliście w wierze - podkreślił.

Ani reżim nazistowski, ani sowiecki nie zgasiły w waszych sercach wiary, a w przypadku niektórych z was - nie odwiodły od poświęcenia się życiu kapłańskiemu, zakonnemu, bycia katechetami, podejmowania różnych posług kościelnych, wiążących się z narażeniem życia - mówił Franciszek.

Tak jak pielgrzymka polskiego papieża w przełomowym momencie historii kraju była interpretowana jako wsparcie dla wolności w tej części Europy, tak obecna podróż Franciszka jest zachętą dla umacniania wiary oraz wyrazem uznania dla siły i odwagi tych narodów.

Na dziennikarzach podróżujących z Franciszkiem wrażenie zrobiła żarliwość i wzruszenie wiernych uczestniczących w poniedziałkowej mszy w łotewskim sanktuarium w Agłonie. Przybyły tam dziesiątki tysięcy ludzi; całe rodziny z małymi dziećmi z Łotwy, Białorusi i Litwy, w tym Polacy z Wileńszczyzny. Były tysiące starszych osób płaczących na widok papieża.

(ph)